Najnowsze wpisy


lut 17 2008 na drugie...komplikacja
Komentarze: 4
wydaję mi się,że rodzice powinni mi dać nadrugie imię KOMPLIKACJA. Z premedytacją omijam proste ścieżki i lubuję się w tych krętych. Mam już dość. Mam wrażenie, że ktoś mi to robi specjalnie. Dawno, dawno temu dostałam się do sprytnej machiny czasu i od tej pory moje życie zatacza kręgi. Gdzie bym nie zaczęła,i tak kończę w tym samym miejscu - na poduszce mokrej od łez i z przeświadczeniem,że świat jest niesprawiedliwy... zaczyna się kolorowo, a kończy szaro i muszę zaczynać od zera... Zawsze wybieram tych,którzy odchodzą (syndrom dziecka z rozbitej rodziny, ale czy to moja wina, że tatuś wolał swoją sekretarkę??), a Ci, którzy chcą mnie uszczęśliwić, cierpią przeze mnie... gdzie jest w tym wszystkim sens? ale skoro to miało miejsce po raz setny, przynajmniej nic mnie już nie zdziwi (umiejetność szukania dobrych stron każdej sytuacji to mechanizm obronny- po prostu ostatnia deska ratunku przed postradaniem zmysłów)... Ale faceci chyba zawsze będą mnie dziwić...
angelseyes : :
sty 31 2008 koniec...
Komentarze: 0
Miało być dobrze. Wydusiłam w końcu z Ciebie, co się stało.. "sprawdzałem, czy będę tęsknić i tęskniłem". Na tej podstawie doszedłeś do wniosku, że nie nadajesz sie do związku na odległość. Przekonałam Cię, żebyśmy spróbowali.Cały tydzień jest kolorowo, pięknie i tylko czekam na piątek, żeby w końcu być z Tobą... a Ty wczoraj znów taki obcy... i znów się dowiaduję "to nie ma sensu, ja nie potrafię tak, bo wiem, że się zakocham, a będę cierpiał jak Ty będziesz daleko". Tym razem moje argumenty trafiają obok Ciebie... nie rozumiesz, nawet nie chcesz... Jesteś egoistą.. a może to ja myślę egoistycznie? Jesteś zły, odbija się to na mnie, mówisz, że przyjaźń może zostać...nie ma tej przyjaźni. Ja jej chyba nawet nie chcę. Chcę po prostu Ciebie:( Jutro mam pociąg. Już się tak nie cieszę. To miały być dwa tygodnie z Tobą... a nie z poduszką we łzach... Ja się chyba naprawdę zakochiwałam... a teraz należymy do przeszłości...
angelseyes : :
sty 31 2008 koniec...
Komentarze: 0
Miało być dobrze. Wydusiłam w końcu z Ciebie, co się stało.. "sprawdzałem, czy będę tęsknić i tęskniłem". Na tej podstawie doszedłeś do wniosku, że nie nadajesz sie do związku na odległość. Przekonałam Cię, żebyśmy spróbowali.Cały tydzień jest kolorowo, pięknie i tylko czekam na piątek, żeby w końcu być z Tobą... a Ty wczoraj znów taki obcy... i znów się dowiaduję "to nie ma sensu, ja nie potrafię tak, bo wiem, że się zakocham, a będę cierpiał jak Ty będziesz daleko". Tym razem moje argumenty trafiają obok Ciebie... nie rozumiesz, nawet nie chcesz... Jesteś egoistą.. a może to ja myślę egoistycznie? Jesteś zły, odbija się to na mnie, mówisz, że przyjaźń może zostać...nie ma tej przyjaźni. Ja jej chyba nawet nie chcę. Chcę po prostu Ciebie:( Jutro mam pociąg. Już się tak nie cieszę. To miały być dwa tygodnie z Tobą... a nie z poduszką we łzach... Ja się chyba naprawdę zakochiwałam... a teraz należymy do przeszłości...
angelseyes : :
sty 24 2008 zakazane słowa...
Komentarze: 1

Nie wiem, czy to tchórzostwo, niedojrzałość emocjonalna, czy po prostu wpadł pod samochód. Nie wiem, jak można tak łatwo, w ciągu nocy zapomnieć o wszystkim. pozostawić swoją "księżniczkę" bez słowa wyjaśnienia. Nie rozumiem jak można kłaść się spać z wypowiedzianym "dobranoc skarbie, jutro tak szybko nie zasnę i popiszemy dłużej" a obudzić się z myślą "zrobie tak, żeby się odczepiła".. czy tak właśnie było?

Moi przyjaciele mówią :" niee, on nie byłby do tego zdolny", "niee, tak się przecież nie postępuje", "niee, jak można zostawić kogoś takiego, jak Ty"... ale czy to nie tylko głosy pocieszenia?

Długo budowałam w sobie zaufanie do drugiego człowieka. Powiedziałeś, że Tobie muszę zaufać i mogę, bo Ty taki nie jesteś. Noo nie, jesteś jeszcze gorszy....

Jak opisać stan, w którym się teraz znajduję? Nie wiem...

Myślałam, że bardziej nieufną być nie można, a jednak. Teraz nie istnieje dla mnie słowo ZAUFANIE. Słowo MIŁOŚĆ jest zakazane. Jestem sama. Mój status: kobieta porzucona.

Oby nie...

angelseyes : :
sty 23 2008 paranoje..??
Komentarze: 2
No to smerfastycznie. Miałam się  nie angażować. Nie wyszło. Nie odpowiadasz na smsy nie wiem co sie dzieje. A to pierwszy taki dzień w ciągu tych naszych trzech tygodni. I nie rozumiem. Albo nie. Rozumiem za wiele. I boje się tego, co do mnie dociera. Nie przeszkadza nam żaden trening, drzemka w ciągu dnia, zajęcia... Przeszkodziło nam ROZMYŚLENIE. A może jestem rozchisteryzowaną paranoiczką??
angelseyes : :