mar 05 2004

światło życia..


Komentarze: 1

Kiedys napisalam, ze "swiatlo zycia gubie na zakrecie, potykam sie o wlasne slowa, ktore sa korzeniami mojej duszy"..Teraz jest taki zakret. A wlasciwie koniec pewnej drogi. Moje swiatlo zycia zgaslo i podazylo w innym kierunku. Czasem je mijam, nawet wtedy, gdy sie go nie spodziewam..I wtedy jest takie obce, nie moje..Doszlam dzis do wniosku, ze stracilam najwieksze swiatlo zycia..Wszystkie inne, ktore gdzies obok sie znajduja, gasna..A moje slowa? Czasem sie ich wstydze, albo zaluje tego, co powiedzialam. A one zakorzenieja sie gdzies wewnatrz mnie i nie pozwalaja mi sie rozwinac..Zamknelam sie na to, co jeszcze moze przyjsc..Glosy z otoczenia mowia, ze najpiekniejsze jeszcze przede mna..Tylko gdzie to jest??

angelseyes : :
05 marca 2004, 18:10
Dobre pytanie. Gdzie to chyba tylko Bóg wie ^_^ Ale trzeba być cierpliwym - jak ma przyjsć to i przyjdzie! Wiesz, troche nie bardzo rozumiem to co dziś napisałas, pogadamy niedługo? W rozmowie to zawsze lepiej ^_^ Pozdrawiam Cie Kasiulku bardzo cieplutko trzymaj sie kochana, poradzisz sobie ze wszystkim :))

Dodaj komentarz