gru 30 2006

Rozmowa...


Komentarze: 2

Dzwonicie jak zwykle w nocy, bo ja jak zwykle czekałam, żeby Was posłuchać. Twój najlepszy przyjaciel nadaje co tam u Was słychać, co robicie, a Ty siedzisz gdzieś daleko od niego i komentujesz każde słowo... Nie kwapisz się do tej rozmowy. Boisz się? Pewnie nie chcesz, żeby mój głos zaczął znów na Ciebie działać. W końcu jednak udaje mi się wyegzekwować od Twojego przyjaciela,po 50 minutach zresztą, aby przekazał Tobie telefon.. Mówisz, że zadzwonisz jak już będziesz w łóżku.

Już prawie przysypiam, ale odbieram telefon.. Rozmawiamy o bzdurach, Ty nagle pytasz o Krzysia. Ja Ci mówię zgodnie z prawdą, że chyba nic z tego nie będzie. A Ty mi na to odpowiadasz, że ja mogę sobie wybierać faceta, ale muszę uważać..Pytam dlaczego, mówisz, że wiesz, bo sam nim jesteś.Proszę Cię, żebyśmy nie rozmawiali w ten sposób, bo przecież jestem dla Ciebie tylko dobrą przyjaciółką, odpowiadasz, że nawet nie wiesz, jak bardzo się myle. A potem mówisz coś niejasnego, jakby to było, gdybyśmy byli razem. Ja Ci mówię, jak mi na Tobie zależy. A Ty się cieszysz, a w końcu mówisz, "już usypiam, zadzwonie jutro, obiecuję. Słodkich snów, Kotek"...

Zostaje sama, jest noc, a ja nie śpię, bo nie wiem, co myśleć.....

angelseyes : :
06 stycznia 2007, 18:22
straszny jest. kieruje Twoimi uczuciami jak chce..:(ale czlowiek zakochany nie potrafi myslec logicznie dlatego Cie troche rozumiem..
30 grudnia 2006, 12:20
Nie myśleć. Bo to za trudne....

Dodaj komentarz