gru 28 2006

A jednak...:(


Komentarze: 2

A jednak nie wychodzi...Ty piszesz jakby nic się nie stało.. Pomagasz mi, pytasz, co się dzieje, twierdzisz, że pomożesz mi we wszystkim.. A nade mną wisi jej obraz..świadomość, że ona jest doprowadza mnie do szału....Że ona Ciebie ma... Kurcze..czemu potrafiłam byc silna tylko przez kilka godzin..?? Nie chcę Cię tracić całkowicie, ale czy to jest dobrze, jak piszesz jak do nalepszej przyjaciółki? Dzięki Bogu, oszczędzasz mi szczegółów... Chcę wierzyć, że to się skończy... Że ona okaże się paskudna...

Spotkałam się z Krzysiem. Pomyślałam, że tak bedzie lepiej...I co.. I było świetnie.. Nigdy w życiu się tak nie uśmiałam.. On jest wspaniały. Ale ma jedną wadę. Nie jest Tobą - słodkim niegrzecznym chłopczykiem.... Ostatnim razem chorowałam po Tobie pół roku... Ile teraz mi to zajmie?? :(

angelseyes : :
Martynka
29 grudnia 2006, 14:14
fajny blogasek bede czesto tu wpadala zapraszam do mnie
29 grudnia 2006, 12:01
oby to byl ostatni raz jak przez niego chorujesz...

Dodaj komentarz