Anioły tuż nad ziemią..
Komentarze: 0
Dzis jest taki dzien, w ktorym czuje sie oddechy Aniolow tuz nad ziemia..
Chociaz ja je czuje codziennie, na kazdym kroku. Ktos mnie musi strzec, kiedy przechodze przez jezdnie, stoje przy oknie, na moscie czy na dworcu.. Mialam milion okazji, aby zrobic o jeden krok za duzo i nigdy tego nie zrobilam. Bo mimo tego, co spada codziennie na moja glowke, ktos mnie trzyma za reke.. niewidzialne ramiona mnie oslaniaja.. W tym roku moim Aniolem stala sie osoba, ktora znaczyla dla mnie bardzo wiele. Bog wezwal do siebie mojego dziadka, ktory przez cale moje 19-letnie zycie byl przy mnie. I ten cudowny czlowiek, filar calej rodziny, madry cieply, choc czasem surowy czlowiek stoi teraz na strazy mojego snu. Nic jego zycia przerwala sie za wczesnie.. Minelo pol roku, a ja wciaz przypominam sobie, jak to bylo, kiedy go zabraklo. Uczymy sie funkcjonowac na nowo, bez niego, ale wciaz czujemy jego cieplo we wszystkim, z czym przychodzi nam sie zmagac... Przysieglam sobie, ze bede zyla tak, jakby o n chcial, bym zyla..
slowo jest milczeniem
kiedy spod stop osuwa sie ziemia
a niebo znika sprzed oczu
a jednak
krople lez juz nie splywaja po policzkach
gdy oddech aniola czuje na ramieniu...
Dodaj komentarz