:))
Komentarze: 1
Ciezko jest nadac tej notce jakis przyzwoity (w sensie odpowiedni) naglowek.. Wszystko zmienia sie jak w kalejdoskopie, wlasnie odkrylam w Moim Sloneczku pierwsza nagatywna ceche.. Zaraz zaraz..czy to jest negatywne? To byla po prostu rozbrajajaca szczerosc.. Jak dobrze, ze nie powiedzial tego do mnie.. Znajac moja emocjonalna nature, zaraz bym rozpaczala.. Niby powinno to byc jakims zaczatkiem, rozjasnieniem, nadzieja.. A tu nic... Potrzeba mi bylo 2,5 miesiaca, by sie z tym uporac, by przemyslec, zrozumiec wreszcie, jakby to bylo gdyby.. Dla Niego zawsze ambicje beda wazniejsze niz wszystko inne.. Trudno Mu bedzie oddac sie calkowicie przede wszystkim drugiej osobie.. Nawet go przeciez nie znam! O wiele blizszy jest mi Ten, ktory ostatnio nieznosnie zaprzata moje mysli, pociesza mnie, rozsmiesza, rozmawia, jest obok zawsze, kiedy go potrzebuje.. Ale z drugiej strony nigdy bym sie nie przefarbowala, jesli nawet ON ma obsesje na punkcie okreslonego koloru wlosow.. To jest juz leciutka przesada.. co ja mowie? Jaka leciutka? PRZEGIECIE TOTALNE!! Ale jesli ktos ma nadzieje, ze tym cos zyska, z pewnoscia sie myli.. To tylko "okladka", jesli nie odpowiada MU Jej wnetrze przeciez i tak nic z tego.. Ja tak sobie jestem niezdecydowana, ale bardziej zdecydowana niz wczoraj..jeszcze pare dni i bedzie dobrze:))
Dodaj komentarz