dialog...
Komentarze: 2
Dopadły mnie kolejny raz. Nie cierpię, gdy bezlitośnie dobijają się do mnie w najmniej oczekiwanym momencie. Jakby gdzieś wewnątrz mnie siedziała druga osoba.. Ona mówi, ja nie chcę słuchać, ale po jakimś czasie to wszystko do mnie dociera..
-Właściwie to skąd wiesz, że on nie ucieknie, nie zniknie z twojego życia, tak jak zrobił to Michał?
- No, nie mogę być pewna, że to się nigdy nie stanie, ale przy nim czuję się, jak przy nikim innym nigdy..
- Kiedy jesteś przy nim, nic się nie liczy, ale co się dzieje, gdy jesteście daleko od siebie? Z Ciebie wychodzi jakaś bestia, nic Cię nie ciesz, bo jego nie ma.
- Przecież wracam do siebie, jak tylko czuję, że jest obok mnie...
- No właśnie. Ale jak go nie ma.. Skąd wiesz, że on będzie zTobą szczery. Jak możesz mu ufać bezgranicznie. Przecież to FACET. Kolejny tak skomplikowany w twoim życiu..
- Ale jest mi z nim dobrze!
- Tylko, czy warto dla tych paru chwil szczęścia skazywać się na miesiące oczekiwania, przygnębienia, tęsknoty..?
- Ale jak ja mam bez niego wytrzymać?!
- Tak, jak wytrzymujesz do tej pory. Kiedy nie macie kontaktu przez kilka dni, twoje uczucia zdają się słabnąć..
- Ale potem budzą się jeszcze silniejsze!!
- Potem. Przecież ty potrzebujesz pewności i stabilizacji, oparcia, spokoju.. A on? On to jeszcze mały chłopczyk.. dziecko we mgle.. nie potrafi nawet porządnie mówić o swoich uczuciach, boi się nie wiadomo czego. I co ty z nim będziesz miała? Nie umiesz sobie poradzić ze sobą, a chcesz jeszcze się męczyć z niedojrzałym emocjonalnie człowiekiem?
- Po tym wszystkim przestaję być czegokolwiek pewna....
Dodaj komentarz