Jasne czy nie...
Komentarze: 0
Znow mam pisac tak smutno? Troszeczke mi smutno jest..A wszystko dlatego, ze potrzebowalabym jeszcze tygodnia na uspokojenie sie, wyciszenie...ale jednak nie jest mi to dane..Dopiero czwarty dzien, gdy wszystko stalo sie jasne i jeszcze otrzymalam to wszystko w tak wyraznej dawce.Aska sie bardzo starala, zeby do tego nie doszlo, ale mysle, ze dobrze sie dzieje..Powinnam sie oswoic z tym jak najszybciej..Dobrze jest swobodnie o kims z tym pogadac..Wczoraj wieczorem mialam taka szanse i bardzo mnie pewna osoba podniosla na duchu. Sama obecnoscia. Jestem spokojniejsza tymbardziej, ze wszystko okazalo sie takie samo. No, moze poza moimi uczuciami.. Cos mi tam swita w glowce, ale nic nie powiem, bo sama nie wiem, czy to jest to, czego chce.Stalam sie jeszcze ostrozniejsza..Skupiam sie teraz na kilku bardzo waznych przedsiewzieciach i staram sie nie miec czasu na rozmyslanie..a jak przychodza bez pytania to pisze do jednej z trzech najukochanszych mi osob i juz jest w porzadku..Do wczoraj nie wiedzialam, ze na rozmowie o niczym tak szybko mija czas..
Nigdy nie pozwol mi myslec ze zle sie stalo
Wmawiaj mi ze taka kolej rzeczy kazdego ranka
Gdy znow budzi sie we mnie poklad zalu nie do zniesienia
Zamknij mi oczy gdy wiesz ze za chwile
Obrazy moga zalamac moje wnetrze
Trzymaj mnie za reke i podtrzymuj na duchu
Gdy po raz setny ktos o tym wspomina
A przekonasz sie
Znajde w Twoich oczach zaskoczenie
Gdy ktoregos dnia oznajmie ze juz nie pamietam...
Oj, ciezko bedzie..jak to teraz widze...bardzo, bardzo ciezko..ale troszeczke czasu, troszeczke Waszej pomocy i juz bedzie dobrze:*
Dodaj komentarz