Pomoc potrzebna..
Komentarze: 0
Dzieki wielkie Madzi za wszystko (ona wie,a te informacje to wielu nie moga dojsc), Asiuni za caloksztalt i za zgode, Martusi za MEGA terapeutyczne zdolnosci.. Skoro notka wieje optymizmem:) to moge dzis odejsc od tradycji i nie pisac tylko o sobie..
Zastanawiam sie, jak pomoc osobie, ktora zjada niesmialosc i we wszystkim widzi milion problemow, a przy tym jest milutka, skromna i bardzo wrazliwa? Co jej powiedziec by uwierzyla w swoje mozliwosci? Jutro przed nia wielka proba, od dawna marzyla o takim dniu, a teraz zwyczajnie sie boi? Jak jej pomoc??
Zastanawiam sie, co zrobic z kims, kto wszedzie wtraca swoje trzy grosze, jatrzy, kombinuje i wszystkich do siebie zraza..
Mysle nad tym, co jeszcze powiedziec przyjaciolce, ktora sie zalamuje kolejnym nieudanym uczuciem..
Mysle o tym, co zrobic z jedna biedna istotka, ktora jest nieswiadoma tego, co sie dzieje wokol niej..
Mysle nad tym, jak nie zranic kogos, kogo lubie,a prawda, ktora musi przelknac jest gorzka..
Mysle o tym, czy isc za glosem serca (co niesie za soba powazne konsekwencje)..
Mysle nad tym, by nie zwariowac, bo glowa mala..a ja pelnie role konfesjonalu, pocieszycielki,wrozki hehe i kogo tam jeszcze.. A sama ze soba rady sobie dac nie moge.. Powiedzcie, co zrobic w tych przypadkach?
Dodaj komentarz