Archiwum 26 marca 2006


mar 26 2006 dialog...
Komentarze: 2

Dopadły mnie kolejny raz. Nie cierpię, gdy bezlitośnie dobijają się do mnie w najmniej oczekiwanym momencie. Jakby gdzieś wewnątrz mnie siedziała druga osoba.. Ona mówi, ja nie chcę słuchać, ale po jakimś czasie to wszystko do mnie dociera..

-Właściwie to skąd wiesz, że on nie ucieknie, nie zniknie z twojego życia, tak jak zrobił to Michał?

- No, nie mogę być pewna, że to się nigdy nie stanie, ale przy nim czuję się, jak przy nikim innym nigdy..

- Kiedy jesteś przy nim, nic się nie liczy, ale co się dzieje, gdy jesteście daleko od siebie? Z Ciebie wychodzi jakaś bestia, nic Cię nie ciesz, bo jego nie ma.

- Przecież wracam do siebie, jak tylko czuję, że jest obok mnie...

- No właśnie. Ale jak go nie ma.. Skąd wiesz, że on będzie zTobą szczery. Jak możesz mu ufać bezgranicznie. Przecież to FACET. Kolejny tak skomplikowany w twoim życiu..

- Ale jest mi z nim dobrze!

- Tylko, czy warto dla tych paru chwil szczęścia skazywać się na miesiące oczekiwania, przygnębienia, tęsknoty..?

- Ale jak ja mam bez niego wytrzymać?!

- Tak, jak wytrzymujesz do tej pory. Kiedy nie macie kontaktu przez kilka dni, twoje uczucia zdają się słabnąć..

- Ale potem budzą się jeszcze silniejsze!!

- Potem. Przecież ty potrzebujesz pewności i stabilizacji, oparcia, spokoju.. A on? On to jeszcze mały chłopczyk.. dziecko we mgle.. nie potrafi nawet porządnie mówić o swoich uczuciach, boi się nie wiadomo czego. I co ty z nim będziesz miała? Nie umiesz sobie poradzić ze sobą, a chcesz jeszcze się męczyć z niedojrzałym emocjonalnie człowiekiem?

- Po tym wszystkim przestaję być czegokolwiek pewna....

angelseyes : :