Archiwum 02 marca 2004


mar 02 2004 ja..
Komentarze: 0

Mam moj maly problemik z glowy..Widze, ze bardzo trudno jest powiedziec komus prawde, ktora nie jest dla niego zbyt mila..Zazdroszcze tym, ktorzy nie przejmuja sie, ze sprawiaja innym przykrosc. Mysle jednak, ze kompletna niedojrzalosc takiej osoby oraz jej plytki stosunek do ludzi sa okolicznosciami lagodzacymi.. Pozatym nie mozna niczego robic wbrew sobie.. Wlasnie. Nie moge Wam mowic, ze zapomnialam i juz tego nie czuje, skoro to siedzi gleboko we mnie. Moge Was oszukiwac i siebie tez przy okazji, ale to i tak niczego nie zmieni "wystarczy tych pare slow badz ten jeden gest" albo zwykle spojrzenie, a swiat powraca znow do stanu sprzed tygodni. Moge powiedziec, moja milosc moim przeklenstwem.. Czy to jest milosc?? Nie mam pojecia. To jest raczej jakies jednostronne poczucie wiezi..To juz pol roku..tak zlecialo.. A mimo splotu wydarzen nie umiem zapomniec..Madzia mowi: powiedz o nim zle, to Ci sie lepiej zrobi..Kiedy to przejdzie? Zawsze bede pamietac..

A milo jest poczuc, ze zrezygnowalo sie z czegos na rzecz przyjaciolki i absolutnie nie czuc sie z tym zle.. Nie rozumiem dlaczego myslisz, ze mam do Ciebie pretensje..przeciez zrezygnowalam z niego przed tym wszystkim i calkowicie dobrowolnie.. I skad wiesz, ze moje serduszko nie szuka kogos tak serio..a moze juz znalazlo??:)

 

angelseyes : :