Komentarze: 1
A dzis..czy jest lepiej niz bylo wczoraj? Nie jest..BOLI..Wiecie? Ja klamie, gdy mowie, ze jest dobrze, Madziu-klamalam w drodze do domu, rzucajac jakies nieskladne argumenty..Wcale tak nie czuje..jak to wyglada..zlosc mieszana z zalem, smutkiem..nie wiem..nawet nie potrafie opisac tego, co siedzi gleboko we mnie..I jeszcze te zdjecia..dobily mnie kompletnie..Wracalam do domu, przed oczami mialam wszystkie momenty, ktore mnie uskrzydlaly i nagle, mimowolnie, po raz setny przypomnialam sobie slowa Piotrka..Nie, to nie bylo za szybko ani za prosto powiedziane..Poczulam to jak..kubel zimnej wody. Ale nie chce Was wiecej oszukiwac-jest mi smutno..WCZORAJ mialam dokladnie taki sam dzien jak Aska19.12...ale nie pomyslalabym wtedy, ze ja bede sie tak samo czuc..Nie moge..wczoraj mama z milion razy pytala, co mi jest..nie moglam sie przed nia otworzyc..dzis tez juz zaczyna podpytywac, ale na szczescie wyjdzie wieczorem i zostawi mnie SAMA..rozrycze sie na caly dom, to mi moze w koncu ulzy.. Ale nie zostawiliscie mnie wczoraj samej z tym wszystkim..byliscie i takie chwile sa najwspanialsze..swiadomosc, ze jeszcze nie jest sie samym to najwieksze ukojenie zbolalej duszy..Niedawno rozmawialam z kims o moim serduszku..Powiedzialam wtedy, ze ono nie przezyje kolejnego zlamania, bo ile mozna miec szyc? A teraz, mama znow pyta co jest? Dobrze widzi, ze moje oczy sa bez blasku..A ja znow klamie, ze wszystko jest ok. Moze bedzie..za jakis czas..najgorsze jest to, ze nie mozna wymazac z pamieci obrazow, ktore mimowolnie pojawiaja mi sie przed oczami..