Komentarze: 2
Kolejny dzionek juz prawie za mna..widze, ze jak mnie cos nie gryzie to los to uznaje za stracone chwile i dowala mi mozliwie jak najwiecej..Niby mam powod do radosci, a tu wyskakuje cos, co burzy moja rownowage..Serduszko mnie boli nadal, ale to jest co innego. Wszystko tamto, odeszlo w zapomnienie. Zastanawiam sie nad tym, co teraz mi sie klebi gdzies w myslach..a przede wszystkim jak rozwiazac to, co jest mi nie na reke..Nawet mnie natchnienie opuszcza, jak tak na to wszystko patrze..Nic nie jest takie, jakim chcialoby sie to widziec.. Najlepiej jak sie ma komu to powiedziec..ja mam za wiele takich osob i kazda mowi co innego..