Komentarze: 1
Jak milo, ze juz weekend i to jeszcze jaki.. Jakis swir zadzwonil do szkoly, ze podlozyl bombe i mielismy przymusowy Dzien Wagarowicza... Spedzilam dzisiejszy poranek BAAAAAAAAARDZO fajnie.. Dziewczyny poszly najnormalniej w swiecie do domkow spac, a ja pochodzilam z Martusia i Mateuszem po miescie, Mateusz poznal moja wrazliwsza strone i stwierdzil, ze mam talent..Ciekawe... A co do mojego Sloneczka najdroszszego i damy jego serca to odkrylam, ze jedynym sposobem na wyleczenie mnie z tego chorego uczucia jest wysluchiwanie relacji Martusi na temat TEJ DWOJKI..Oswajam sie nareszcie. Aska twierdzi, ze powinnam sie przerzucic z tym chocby na *********, ale to nie jest takie proste!! Nie powiem, ze cos mi tam nie kielkuje, ale o motylkach to jeszcze nie ma mowy.. To by bylo rownie ryzykowne, jak i to poprzednie. A pozatym juz niedlugo pewnie stracimy kontakt, bo znikna z pola widzenia:( ..Zachowanie pewnych trzech osobnikow mnie dzis zaskoczylo, ale nie mam zamiaru sie tym przejmowac!! Wbrew wczorajszym prognozom, dzisiejsza pogoda jest fantastyczna wiec nie ma dla mnie dzis rzeczy niemozliwych, nie ma we mnie negatywnych emocji ani tez szarych mysli!!
Taka ta notka dzis dziwna..jakas nie moja :P