Komentarze: 1
Juz w czwartek sobie wyjezdzam.. Nareszcie odetchne od tego wszystkiego,przemysle swoje postepowanie i to, co dzieje sie wokol mnie.. Choc bedzie zimno, mnie bedzie ogrzewalo moje cieple serduszko i swiadomosc, ze jestem wsrod bliskich.. Teraz kazda chwila jest wazna.. Czas uplywa nieublaganie, a.. boje sie, ze minie to za szybko..
Madzia twierdzi,ze sie za szybko angazuje.. Moze zle to nazywa..Ja po prostu przywiazuje sie za szybko do ludzi i do mysli o nich..a to, jak reaguje na pewne sprawy, wynika z mojej wrazliwosci,niestety:(
A teraz co? Widze jak mi wszystko przechodzi.. Ci, ktorzy dawniej przyprawiali mnie o drzenie, sa teraz tylko wspanialymi wspomnieniami.. Milo ich spotkac, teraz nawet chyba jeszcze milej, gdy sie wie, ze juz wszystko za mna...
A to co czuje w tej chwili, staram sie zduszacw sobie..Skonczy sie tak samo....