Komentarze: 0
Czasem anioly tancza mi nad glowa..
Ajj, zatanczyly w piatek, kiedy moje szczescie poczelo wznosic sie ku zenitowi:) Maly kroczek stal sie krokiem milowym, a mnie u ramion wyrosly skrzydelka... Wiec jednak jest cien szansy, ze chmurki sobie poplyna w sina dal i bedzie dobrze? Przydarzy sie wreszcie mojej buzce troche zwyczajnego szczescia??
Anioly nie pozwalaja mi zasnac, kiedy do okna puka juz noc..
No tak..jak tu zasnac z glowka, do ktorej wbito, ze nie jest wcale tak zle? Ale coz znacza te godziny bezuzytecznych snow, ktore nad ranem wywietrzeja, skoro mozna snic na jawie??:D Ajj, mozna..i to jeszcze piekniej:)
Anioly czasem znikaja, jakby gubily tabliczki z adresem..
Oj.. to najsmutniejszy dzien, jak dotad..przez glupie niedomowienie zawisly chmurki nad moja przyjaznia z Asienka.. i by sobie tak wisialy te wstretne granatowe obloki, gdyby nie to, ze przeciez zamiast sie boczyc, droczyc, drzec na siebie itc. warto po prostu pogadac... bo przeciez ona jest NAJWAZNIEJSZA dla mnie i chyba bym umarla, gdybysmy sie mialy do siebie nie odzywac do konca zycia.. No przeciez ja ja kocham!! Nie ma sily ludzkiej, zeby nad nami cos na dluzej zawislo, bo to jest niemozliwe... nasze duszyczki sa tak sklejone, ze ich nie rozdzieli.. nikt, a ze mamy swoje za uszkami, to sie spiecia rodza...
Pisze to po raz ostatni: WSZYSTKO MIEDZY NAMI JEST W JAK NAJLEPSZYM PORZADKU I NIE MA WIDOKOW NA ZEPSUCIE CZEGOKOLWIEK!! I niech sobie to zakoduje kazdy, kto sobie poprzysiagl, ze uczyni wszystko, by nasza przyjazn nie byla szczesliwa i trwala.. Przeliczy sie!!
Buziaki dla mojego Aniolka..Psieplasiam, obiecuje poprawe...:*