Komentarze: 0
No i sie zdolowalam..ale nie jest to kolejny smutek wywolany przez facetow (jeszcze)..nawet mi wstyd sie przyznac, co tak naprawde mnie trapi... magic mi wbija do glowy, ze nie mam racji,ale ona mnie nie rozumie..ona nie ma tego problemu... strach pomyslec jak to sie skonczy.. Po prostu zbiera mi sie na placz, kiedy o tym mysle.... Tego sie nie wyleczy...chyba
Kupilam swiateczne prezenty.. dla wszystkich..jako "dobry swiety Mikolaj"... nadszarpnelam pokaznie swoj budzet na czarna godzine... i co mi z tego przyjdzie? za 10 dni swieta beda wspomnieniem, a ja znowu wroce tutaj...nic nie poradze, ze nie potrafie sie cieszyc..moze obdarowani pociesza sie za mnie...
Zwariuje, oszaleje...a swiat beze mnie bedzie piekniejszy...