Komentarze: 0
Nie moge przeciez zamknac sie przed swiatem w wiezy bez okien i drzwi, nawet, kiedy ten swat z premedytacja mnie ku niej wiedzie.. Nie moge przeciez tonac we lzach, nawt kiedy slonce juz dawno zaszlo dla mnie i nie ma ich co osuszyc, nie moge nie zmagac sie z tym, co mi przynosi codziennosc, bo przeciez chce byc..
Zalezalo mi jak chyba jeszcze nigdy, bylam tak blisko, jak chyba jeszcze nigdy i nagle, jak to zwykle w bajkach o mnie bywa, dobra wrozka tylko sie przysnila, a ja po przebudzeniu spadlam z lozka, bo nadal bylam tylko kopciuszkiem.. W bajkach o mnie to zawsze zle siostry wygrywaja, a ja zyje sobie w swoim swiecie samotna i nieszczesliwa..
Co ze mna nie tak? Dobra wrozka nie musialaby sie przy mnie napracowac, nie musialaby niczego odmieniac..Przeciez jestem... No wlasnie? Jaka? Jesli wierzyc tym, ktorzy sa dokola, to nie jest ze mnie taka zla dziewczyna:) A moze to blad? A moze wlasnie powinnam byc wredna, nieustepliwa i oziebla? JAK ONA..
Krolewicz w mojej bajce tez zazwyczaj okazuje sie palantem-przerost okladki nad trescia..inteligentny, dowcipny, szczery..a jednak-palant. A ten ostatni, wyjatkowo perfidny krolewicz, ktory zakrecil mna jak chcial,a potem pantofelka oddal zlej siostrze, zlamal mi serduszko w tylu miejscach, ze juz sie chyba skleic go nie da. Nawet zdaje sie tego nie zauwazac... Ale ma jedna wade (choc w tym wypadku to i zaleta)-ma do mnie slabosc i nagle moge sie przeistoczyc w zla siostre..a przeciez to nie takie trudne; pamietam chocby JEJ wzrok.. Gdyby juz go nie miala, to tylko lepiej dla niego..
Ale ja wiem, jaki koniec ma ta bajka.. Kiedys kopciuszek zniknie, rozplynie sie zdala od ziemskich nizin...