Najnowsze wpisy, strona 23


wrz 28 2004 Fatum
Komentarze: 0

Czy nade mna krazy jakies fatum? Zawsze,kiedy mysle, ze cos mi sie uklada i odwazam sie glosno o tym myslec,wszytko, jak w zgodzie z jakims schematem zaczyna sie walic. Mysle tak sobie, ze ja chyba nie moge byc szczesliwa.. Juz zaczynam sie do tego przyzwyczajac..Tylko, co ja takiego zrobilam losowi, ze od dziecka slono place? Przestalam wierzyc w milosc..jej chyba nie ma..a to co zdaje sie noa byc to iluzja.. Nie ma prawdy, a to co sie nam nia wydaje to tylko zbyt piekne klamstwa..Klamstwa zawsze rania, a najbardziej chyba od osoby,ktora dla nas cos znaczy..to jak sztylet wbity prosto w serce tuz po promiennym usmiechu.. Dlaczego ludzie sa tak okrutni i zdaja sie miec klapki na oczach? Nie widza swoich win i kochaja odwracac kota ogonem?? Jak mnie to boli..swiadomosc, ze szczescie, to prawdziwe, nigdy do mnie nie przyjdzie...

angelseyes : :
wrz 25 2004 Malenstwo..
Komentarze: 0

*

Malenstwo moje

Przeciez Cie chronie

Pilnuje bys nie peklo do konca..

Coz ja poradze ze swiat ma kolce

Malenstwo moje

Juz tyle lez wytrzymales

Zadne zle drogi Cie nie wyczerpaly

I wciaz bijesz z niezmienna sila..

*

Bije..rzeczywiscie.Juz tyle razy wydawalo sie,ze cos milknie, a jednak.. I jest szczesliwe, zyje i karmi dusze spokojem, pozwala sie jej rozwijac.. Tak wiele jeszcze ich czeka zanim odnajda swoj wlasciwy kierunek i juz nie beda  stapac po ziemi zroszonej lzami? Czekam na Ciebie, moj Aniele..

angelseyes : :
wrz 24 2004 Wena..
Komentarze: 0

Wlasciwie wena mnie opuscila.. Nie, to nie jest jesienna depresja:) Wczoraj wieczorem usiadlam przy swoim ukochanym biurku, napisalam kilka wersow.. Jak sobie policzylam cala reszte literackich wypocin:) , powstalych na przelomie ostatnich miesiecy to doszlo do 200 paru.. A jak zaczelam je przegladac, wydawaly mi sie bezsensowne i pozbawione glebi, a siadajac nad Verlaine'em, Jasnorzewska, Miloszem czy Staffem, wpadam w dolek tworczy.. Moja inspiracja zawsze bedzie to, co dzieje sie w moim serduszku i wszyscy, ktorzy maja na jego stan jakikolwiek wplyw..

Dzieki przyjazni, rozwijajacej sie w ostatnim czasie, za szybka mojej duszy juz nie pada deszcz.. Asiulku, dzieki za wszystko: za SMski, kiedy mam dola, za uzyczanie ramienia,gdy jestem spiaca, za dlugie, madre rozmowy.. Dziekuje Moni za to, jak wszystko tlumaczysz cierpliwie:)

Za dwie godziny zaczniemy piec jakiegos zakalca:P

angelseyes : :
wrz 22 2004 Wybaczenie..
Komentarze: 1

Wybaczylam mu.. Przeciez nie zrobil mi nic zlego..tak naprawde to po prostu okazal sie FACETEM.. Dla mnie zawsze byl kochanyi i cieplutki (a moze ode mnie tez czegos chce?) i jak go tak gryzlam, odpowiadalam polslowkami albo wcale to mu bylo jakos dziwnie..Chyba sie domyslil, ze wiem, a to za sprawa moich uroczych aluzji.. Probowal mi wpoic do glowki, ze to nieprawda, iz ONI maja wieksze potrzeby od kobiet.. Nie udalo sie..Juz ja wiem swoje! To mi sie dostalo po uszach, ze dorabiam sobie ideologie, bo widocznie mam zle doswiadczenia.. Nie dalam sie zbic z tropu i pierwszy raz nie jakalam sie, gdy "wymienailismy poglady" :P A potem, widzac jaka jestem biedna, przeziebiona, przytulil mnie.. Stalam jak kloda, ale on tego chyba nie wyczul. (wyczucie i facet? niee..) Najwazniejsze bylo to, ze w koncu dalam sie przytulic. Potem zapytal, czy juz mi lepiej.. No pewnie, ze nie!! Przeciez mialam sobie go z glowki wybijac, a jak tak dalej pojdzie to go sobie wbije jeszcze mocniej..I co tu zrobic?

angelseyes : :
wrz 21 2004 Przyjaźń..
Komentarze: 0

Co mi innego pozostalo? Nic.. zapominam, zaskakujaco szybko.. Zrozumialam, jak niewiele byl wart on.. zal mi, ze wlasnie na jego osobie musialam sie nauczyc jakie popelniam bledy, ale coz.. Moje oczka w kolorze nieba odchodza w przeszlosc..Teraz liczy sie dla mnie tylko to, co okazalo sie w ostatnich dniach tak dla mnie wazne.. Przyjazn...subtelna rozkosz szlachetnych dusz.. Zmienia czlowieka, widze to po sobie.. Moje przyjaciolki wplywaja na mnie, ale jest to tylko dobry wplyw.. Sa jak krople, ktore draza skale i w ten sposob rzezbia jej najpiekniejszy ksztalt.. To dzieki nim zyje i rozwijam sie tak, jak trzeba. Zawdzieczam radosc, kiedy smutek wypelnia moja duszyczke, wszystkie wspomnienia, ktore chowam gleboko w sercu.. Nie chce, zeby to sie zepsulo, nie chce, zeby cos przestalo sie ukladac.. A ja tak mam.Wszystko, czego sie dotkne, obraca sie w proch... :(

angelseyes : :